czwartek, 18 lutego 2016

Koniunkturalny nihilizm Michaela Houellebecqa, czyli jak bardzo ulegliśmy czarowi współczesnego nihilisty.

Skończyłam niedawno lekturę najnowszej książki autorstwa Michaela Houellbecq'a pt. Uległość. Po raz kolejny autor przeszedł samego siebie w tworzeniu jak ja to nazywam charakteru obojętnego, chociaż może w tym przypadku bardziej uległego. Lektura dołująca jak praktycznie, każda wychodząca spod pióra Enfant terrible współczesnej literatury francuskiej, jednakże tym razem zdarzyło mi się kilkakrotnie parsknąć śmiechem, bo jego nihilizujące teksty w moim przekonaniu stają się, na swój sposób dosyć kuriozalne. Nie chciałabym, żeby ten tekst okazał się streszczeniem, ograniczę się zatem, do tego co możecie wyczytać przed lekturą w internecie lub prasie. Uległość zaliczyłabym do mieszanki political fiction i swoistej analizy socjologicznej współczesnego, czy może raczej przyszłego (akcja książki odbywa się po 2020 roku) społeczeństwa francuskiego, które musi zmierzyć się z faktem, że władzę w ich kraju obejmuje Bractwo Muzułmańskie, a co za tym idzie, pojawia się szereg zmian, np. w szkolnictwie wyższym ( z tej, też perspektywy opowiedziana jest historia, bowiem główny bohater jest wykładowcą literatury francuskiej). 
Jak zwykle Houellebecq dokonuje w bardzo zimny i dosadny sposób oceny kondycji współczesnego społeczeństwa należącego do kultury zachodu. Pokazuje stan uśpienia w jakim żyjemy, czy może raczej znieczulenia i absolutny konformizm. Za każdym razem zadaję sobie pytanie: czy autor powinien zaliczany być do grona moralistów czy nihilistów? Skłaniałabym się ku temu, że przejawia cechy obydwu postaw. Bohaterowie powieści Francuza to niewątpliwie postaci tragiczne, które żyją w świecie pozbawionym jakiejkolwiek duchowości czy zasad moralnych. Są ludźmi wykształconymi, często na wysokich pozycjach, jednak cała ich egzystencja sprowadza się do zaspokajania najprostszych potrzeb. Popadają w stany depresyjne, nie widzą dla siebie nadziei, żadnego sensownego rozwiązania, pomysłu na życie, ogarnia ich stan zupełnego znieczulenia. Houellebecq pokazuje, że ten stan analgezy (znieczulenia) spowodowany jest laicyzacją zachodniego społeczeństwa, odtrąceniem wszystkich ideałów. Problemu doszukuje się także w mieszance kulturowej, jaka ma miejsce w jego ojczyźnie. Często za takie podejście jest bardzo krytykowany, co nie zmienia faktu, że zdanie i spojrzenie pisarza na pewne sprawy bardzo liczy się w współczesnej Francji.
Dlaczego w tytule tego postu pojawia się słowo koniunktura? Książki Houellebecqa stały się niezwykle poczytne w ostatnim czasie. Z bohaterami, których kreuje autor możemy próbować się identyfikować, lub czuć do nich najprostszą niechęć i odrazę. Te przesiąknięte nihilizmem postaci przyciągają coraz większe rzesze czytelników i tym samym rodzi się pytanie, czy autor z poczucia pustki, wyobcowania i braku sensu życia nie stworzył dla siebie gotowej recepty, by osiągnąć finansowy sukces. O co często jest posądzany przez krytyków.

Miłośników Cząstek elementarnych czy Platformy skłaniam do podobnej refleksji, a ciekawskim, którzy nie zetknęli się jeszcze z autorem zachęcam do lektury.

A na koniec przepiękny portret autora: