Wiem, wiem zaniedbuję tego bloga dosyć znacznie i za każdym razem dziwię się kiedy spoglądam na statystyki, że jednak ktoś tutaj zagląda, może z nadzieją, że pojawiło się coś nowego. Nadzieja nie umiera nigdy, dziś będzie post o berlińskiej marce, której siedzibę miałam okazję odwiedzić wczoraj z racji faktu iż 2015 rok zaczęłam poszukiwaniem jakiejś aktywności zawodowej. Pierwszego stycznia zamiast jak zwykle leczyć kaca zajmowałam się wysyłaniem swoich papierów do potencjalnych pracodawców i w ten oto sposób wczoraj znalazłam się w najruchliwszej części Mitte, gdzie życie toczy się zupełnie innym rytmem niż w pozostałych dzielnicach Berlina. Na rozmowę zostałam zaproszona w południe, ale od rana kosztowało mnie to wiele stresu. Zupełnie niepotrzebnie, bo już telefoniczny kontakt z projektantką Maike Dietrich był bardzo miły i na luzie. Firma, którą prowadzi projektantka ma dosyć przewrotną nazwę Maiami, jest to nic innego jak połączenie imienia projektantki i nazwy amerykańskiego miasta, które chyba każdemu kojarzy się ze słońcem, palmami i ogólnie rzecz biorąc wakacyjną sielanką. Berliński label na przekór tym skojarzeniom zajmuje się dzianiną, a konkretnie grubymi swetrami w odjazdowych kolorach. Proste formy działają wzorem, który nawiązuje w dużym stopniu do lat 80.
 |
http://heartymagazine.com/news/maiami-lookbook-autumn-winter-2012-2013 |
 |
http://heartymagazine.com/news/maiami-lookbook-autumn-winter-2012-2013 |
Marka obchodzi swoje dziesięciolecie i ma się całkiem dobrze prosperując głównie dzięki klientom z Japonii. Swoją drogą, jest to dosyć ciekawe, że większość berlińskich labeli celuje z powodzeniem w ten rynek. Może wynika to z większej otwartości u Japończyków na wszystko co nowe i nietypowe, a także z zasobności portfela (koszt swetra od Maiami to mniej więcej 300 euro).
Przygotowując się do rozmowy przeczytałam kilka wywiadów z projektantką i z przyjemnością odkryłam, że w jej pracy dużo inspiracji znajduje swoje miejsce w filmie. Zupełnie mnie to nie dziwi, bo cóż innego można robić dziergając na drutach (wszystkie rzeczy od Maiami są wykonane ręcznie) jak nie oglądać film lub ciekawy serial. W poprzednich kolekcjach widoczne są inspiracje takimi obrazami jak Love Story czy Park Gorkiego.
 |
http://www.filmweb.pl/film/Park+Gorkiego-1983-8543/photos/412573
|
 |
http://www.maiami.de/?p=1489 |
Firma należąca do Maike Dietrich ma szerokie plany, niedawno zrezygnowała z kolekcji letniej na rzecz dodatków do wnętrz i asortymentów dla dzieci. Koncept bardzo mi się podoba. Jeśli będziecie mieli kiedyś okazję to koniecznie wpadnijcie do butiku marki na Auguststr. 26.
 |
http://www.vintagency.com/maiami/
|
P.S. Jeżeli czytacie po niemiecku to
tutaj znajduje się ciekawy wywiad z projektantką.
P.S.2. dla ciekawskich: Dostałam się na staż do tej firmy, ale jeszcze nie wiem czy z niego skorzystam, bo jest małe biurokracyjne zamieszanie (jak to zwykle na niemieckiej ziemi).
Dziękuję za uwagę.
kochana!super!zawsze coś do przodu! napisz koniecznie co stoi na przeszkodzie!!
OdpowiedzUsuńMogę to określić jednym słowem, bardzo od 1 stycznia popularnym wśród pracodawców: Mindestlohn :)
OdpowiedzUsuń