Wracam po dłuższej przerwie spowodowanej przeprowadzką i tym samym rozpoczynam na blogu cykl wywiadów z najzdolniejszymi osobami, jakie miałam okazję dotychczas poznać, z którymi miałam okazję pracować i którym moim zdaniem należy się szczególna uwaga ponieważ w pewnym sensie stanowią przyszłość polskiej kultury, designu, mody, sztuki itd. Dziś spotkanie z Agnieszką Diesing, współczesną kobietą renesansu, enjoy:
Niedawno minął rok od twojej obrony na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, jak Ci minął ten czas, czy masz więcej czasu na pracę, czy z perspektywy czasu pójście na ASP to był dobry pomysł?
Niedawno minął rok od twojej obrony na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, jak Ci minął ten czas, czy masz więcej czasu na pracę, czy z perspektywy czasu pójście na ASP to był dobry pomysł?
W
momencie gdy decydowałam o
wyborze uczelni pójście na ASP było jedyną dobrą opcją,
co więcej zdałam za drugim razem i roczna
przerwa jeszcze bardziej umocniła mnie w postanowieniu, że muszę
na Akademii się znaleźć.
Rok
po dyplomie, nie zwalniam tempa cały czas się ścigam z
terminami, czasu na pracę jest
więcej, ale teraz
ciężko uporządkować dzień, studia robią to za ciebie,
działasz według planu, sama muszę decydować co kiedy robić żeby
było dobrze.
Jesteś twórczynią działającą na wielu polach,
zajmujesz się grafiką projektową, malarstwem, fotografią, video, która z dziedzin jest ci najbliższa,
która pochłania najwięcej czasu, która przynosi najwięcej
satysfakcji?
Najbliższe
są mi fotografia i
malarstwo, te zajęcia
przychodzą
mi najłatwiej, to
jest jak oddychanie, nie muszę nad tym siedzieć godzinami a
wiem, że jeśli poddam się intuicji to efekt będzie dla mnie
zadowalający.
Grafika
projektowa to dla mnie rzemiosło- daje mi pieniądze, ale
czasem przynosi wiele
trudu,
są momenty, gdy nie do końca czuję daną
rzecz, wtedy rezygnuję ze zlecenia lub szukam
rozwiązania mniej "projektowego". Wiem że doskonalenie
warsztatu nadal przede mną, są dziedziny, nad którymi muszę
popracować ale się nie zniechęcam. Od jakiegoś czasu zajmuję się
też video. myślę bardziej fotograficznie, komponuję kadry trochę
jak zdjęcia a potem w procesie
montażu pozwalam sobie na
szaleństwo, to mi sprawia ogromną frajdę bo robię
coś nowego i mogę łączyć zdobyte wcześniej doświadczenia
przygotowując np. krótkie promo video dla klubów itp.
![]() | |||
Trudno
jest być grafikiem w Polsce, jeśli tak to dlaczego?
Myślę,
że trudno, ale to też zależy w jakim środowisku się obracamy,
dla mnie były to zawsze bardziej środowiska niezależne, trochę
eksperymentalne, ale nawet gdy zdarzy mi się pracować przy
jakimś zleceniu dla korporacji, to zauważam że się
tej pracy nie docenia, jest to trudne bo ja muszę mieć
realny zarobek z tego co robię i tworzenie 10 rzeczy do portfolio na
niewiele się zda. Polacy nadal nie rozumieją że dla zrobienia
banalnego plakatu na wydarzenie muzyczne czasem muszę poświecić
cały dzień, i nie robię tego dla przyjemności, przyjemność to
produkt uboczny tego procesu,robię to aby
wypełnić oczekiwania klienta i otrzymać wynagrodzenie a nie bo "lubię rysować". Ręce opadają mi jak ktoś opisuje w mailu
co mam dla niego zrobić, a potem obraża się że chcę za to więcej
niż 100 zł. To oczywiście taki przykład, ale ludzie nie
rozumieją, że każde wygenerowanie czegoś, co ma postać wizualną
i swoją formę, wartość to też praca.
Jesteś
związana zawodowo z sopockim Sfinksem700, powiedz coś o swoim
mariażu z środowiskiem muzycznym, clubbingowym, czy zgadzasz się z
powszechną ostatnio opinią, że polski clubbing is dead?
W Sfinksie zaczynałam od zmywaka,właśnie w przerwie między liceum a
Akademią gdy miałam rok przerwy, praca
w klubie jakoś we mnie została, teraz dobrze
orientuję się w tych klimatach, poznałam pełno bardzo zdolnych
ludzi, którzy tworzą muzykę lub podają ją publiczności
w świetnej formie. Sfinks teraz jest dla mnie klubem w którym mogę
działać kreatywnie łącząc jego idee z komercyjnym
wymiarem tego miejsca. Nie zawsze się udaje ale bardzo się
staram,bo to miejsce ma w moim sercu szczególne miejsce, jak
i osoby z nim związane. Clubbing przeżywa teraz dziwny okres, nie
wiem czy jest dead ale na pewno ma się gorzej niż kilka lat temu,
może to przez mnogość tych wszystkich wydarzeń bez większej
wartości, ale może też ludzie zaczęli spędzać czas trochę obok
klubów, tu szukałabym przyczyny. Nie należy też zapominać o
komercyjnym wymiarze clubbingu teraz, kiedyś był
bardziej elitarny, wymagał czegoś od słuchacza, teraz schlebia
jego nie rzadko złemu gustowi.
Nie
ukrywam, że interesuje mnie Twoja współpraca z środowiskiem
modowym, same miałyśmy okazję współpracować, powiedz co Ci dają
sesje zdjęciowe i kręcenie modowych klipów, czy ma to jakiś wpływ
na twoją pracę jako grafika, czy są to zupełnie odmienne
historie?
Mój
romans z modą to nie jest łatwa rzecz. Jestem daleka od określania
siebie jako np. fotografa modowego, jest ich tak wielu tych dobrych i
tych złych. wiem, że się do nich nie zaliczam, lawiruję raczej
pomiędzy światem mojej fotografii która opiera się
głównie na portrecie i reportażu, a oczekiwaniami ludzi
związanych z modą. Oczywiście lubię od czasu do czasu zrobić
jakiś ciekawy lookbook, pomyśleć o tym niekonwencjonalnie, nie
skupiać się na upiększaniu i głaskaniu takich zdjęć na siłę,
ale też nie udziwniać, przesadzać, to mnie drażni gdy patrząc na
zdjęcia mające prezentować odzież nie wiem za bardzo o co chodzi.
Video
modowe to świetna sprawa, bliższe mi są te luźniejsze, wynika to
pewnie z tego że nadal potrzebuję doświadczenia, ale mam chęci na
coś ambitniejszego i wymagającego więcej pracy, podobnie jak ze
zdjęciami też raczej interesuje mnie coś pomiędzy pokazaniem
odzieży, a jakąś wizją ale w równowadze, bez przesady.
Wiem, że nikt nie lubi tego pytania, ale muszę je zadać (wcale nie muszę ale zadam) co cię inspiruje?
![]() |
BOLA |
![]() |
lookbook Anna Hipsz |
Wiem, że nikt nie lubi tego pytania, ale muszę je zadać (wcale nie muszę ale zadam) co cię inspiruje?
Nie
chcę wyjść na jakiegoś bufona ale malarstwo, każde, epoka nie
gra roli. Druga sprawa to internet, blogi typu tumblr, czasem można
znaleźć coś na prawdę nowatorskiego i się zainspirować. Trzecia
rzecz to znajomi, wiem że to może niepopularne, może nie powinnam
się przyznawać ale znam tyle bardzo zdolnych kreatywnych osób.
Wystarczy sobie pooglądać i już ma się power do działania. Nie
chodzi mi tu o cytowanie kogoś ale o to że czasem zamykamy się na
jakieś rzeczy niepotrzebnie,całe życie myślałam że ciapanie
akwarelami i wkładanie tego do plakatów
jest jakieś nieeleganckie, że powinnam robić wszystko na
krzywych,sztywno. Koleżanka rysowała w tym czasie rzeczy ołówkiem
skalowała je do odpowiednich rozmiarów i wkładała do swoich prac.
Wtedy pomyślałam, to daje
super efekt
, też spróbuję zrobić coś totalnie swojego i włożę to
do swoich projektów. Udało się !
Czy
masz jakichś mistrzów, ulubionych rysowników, grafików, artystów,
etc.?
Jeśli
chodzi o video to jestem aktualnie pod wrażeniem Vincenta Haycocka,
co do plakacistów strasznie cenię Dawida Ryskiego, Jacka
Staniszewskiego i Lecha Majewskiego, dwaj ostatni byli moimi
wykładowcami na Akademiach w Gdańsku i w Warszawie.
Plany
na przyszłość?
Plany
to trudny temat,trochę korci żeby wyjechać. Zakładam
działalność żeby zyskać więcej zleceniodawców, a reszta
planów? Jakoś to będzie, na razie jest tyle pracy, że nie
potrzebuję
konkretnego planu na przyszłość,
od czasu do czasu tylko obejrzę się za siebie i pomyślę : jest ok
i wracam do pracy.
Dziękuję Agnieszce za poświęcenie czasu, którego ma na prawdę bardzo mało, tym bardziej doceniam, że znalazła go troszkę dla mnie, Was zachęcam do zaglądania na fanpage Agnieszki (jeśli jeszcze tego nie robicie hehe),bloga na platformie tumblr, oraz do przeglądnięcia portfolio na Behance. Każdemu życzę tyle energii do pracy.
skromniacha z niej nie ma co!
OdpowiedzUsuń